Wysłany: Sob 12:17, 09 Gru 2017
Temat postu:
- Proszę, jeśli będziesz rozmawiać o tym z mamą, bądź dla niej dobra. Cokolwiek się
stało, nie była to jej wina.
- Obiecuję. - Popatrzyła na brata, który spoglądał w stronę domu. Wieczorny półmrok
przechodził w czerń nocy i jego twarz okryta była już cieniem, który utrudniał odczytanie
emocji. - Czy jest coś, czego mi nie mówisz?
- Naprawdę nie wiem nic o twojej matce...
- Ale wiesz coś o mnie?
- Mogłem mieć wtedy pięć lat... - odezwał się po dłuższej chwili - a ty jakieś trzy, gdy
pierwszy raz założyłaś na szyję ten krzyż. Pamiętasz, co się wtedy stało?
Maria pokręciła głową.
- Myślałam, że mam go od zawsze. - Sięgnęła w górę i dotknęła wiszącego na szyi
łańcuszka.
Brat przechylił głowę i powtórzył jej gest własną dłonią, przesuwając palcami wzdłuż
śladowej blizny na swoim karku.